Maurice Cornforth
Materializm historyczny
Rozdział V
Część III
METODOLOGIA WYKŁADU HISTORYCZNEGO
Jak widzieliśmy, idealistyczne pojmowanie dziejów, według którego idee i instytucje są decydującymi czynnikami w rozwoju społeczeństwa, jest błędne, ponieważ nie może dać odpowiedzi na pytanie, „skąd idee wzięły się w umysłach ludzkich".
Z drugiej strony element rozwoju ekonomicznego sam w sobie zawiera dostateczne wyjaśnienie. Jeśli się zapytamy: Dlaczego ukształtowały się pewne stosunki ekonomiczne, dlaczego zrodziła się własność prywatna, dlaczego produkty pracy ludzkiej stały się towarami, dlaczego powstała praca najemna itd. ― nie musimy szukać wyjaśnienia poza sferą samego rozwoju ekonomicznego.
A gdy już ustalimy, jaki był proces rozwoju ekonomicznego i jakie były jego przyczyny ekonomiczne ― będziemy mogli wyjaśnić, dlaczego na podłożu tego rozwoju ludziom przestały odpowiadać pewne idee i dlaczego stworzyli inne, dlaczego buntowali się przeciwko pewnym instytucjom i tworzyli inne.
Jednocześnie idee i instytucje, które tworzą się na podłożu gospodarczym, nie są tylko „odbiciem" lub produktem wtórnym, nie są tylko bierną konsekwencją, lecz odgrywają wobec gospodarki pewną czynną rolę. Ekonomiczny rozwój społeczeństwa jest procesem rozwojowym opanowywania przyrody przez człowieka i w tym celu ludzie rozwijają swe siły wytwórcze oraz wchodzą w odpowiadające tym siłom stosunki produkcji. Idee i instytucje nie są pozbawione znaczenia, jeśli chodzi o rozwój ekonomiczny. Przeciwnie, odgrywają niezbędną rolę w tym rozwoju.
Tak na przykład na podłożu ekonomicznych procesów feudalizmu w Europie zrodziły się nie tylko idee i instytucje feudalne, ale także ideologiczne spory i rywalizacja instytucji oraz przewroty, które były odzwierciedleniem konfliktów między rodzącym się kapitalizmem a obumierającym feudaliz- mem; toczyły się zaciekłe walki ideologiczne, następowały przewroty polityczne i odbywały się wojny religijne. I wszystko to odgrywało nieodzowną rolę w rozwoju samej gospodarki feudalnej oraz w przejściu gospodarki od feudalizmu do kapitalizmu.
Tak samo dziś podłożem panujących pojęć i poglądów, podłożem istniejących instytucji i konfliktów instytucjonalnych są stosunki ekonomiczne. Wykuwamy dziś nasze przeznaczenie gospodarcze, posługując się ideologiami i instytucjami oraz walcząc w dziedzinie ideologicznej i instytucjonalnej.
A zatem w historii społeczeństwa ekonomiczny proces rozwojowy jest zawsze podłożem, które wyjaśnia proces rozwojowy pojęć, poglądów i instytucji. Ale jednocześnie ten proces rozwojowy spełnia nieodzowną funkcję wobec gospodarki i wyjaśnia, jak ekonomiczny proces rozwojowy odbywa się w rzeczywistości. Albowiem ludzie nie mogą prowadzić zasadniczej działalności gospodarczej ― nie mogą żyć w społeczeństwie ― bez idei, przy pomocy których wyobrażają sobie swój byt i swe cele. To natomiast, w jaki sposób wyobrażają to sobie i jakie wytyczają sobie cele, musi zawsze pozostawać w zależności od ich rzeczywistych warunków materialnych, od ich działalności ekonomicznej, od ich stosunków produkcji i od rodzących się stąd konfliktów ekonomicznych.
Ekonomiczny proces rozwojowy ma w rozwoju społeczeństwa charakter zasadniczy dlatego, że kierunek tego procesu może być wyjaśniony przy pomocy praw ekonomicznych. Z chwilą gdy się rozumie te prawa, całokształt rozwoju społeczeństwa, cała niezmiernie złożona współzależność w tej dziedzinie może być ― przynajmniej w ogólnych zarysach ― wyjaśniona.
Nie można natomiast tego wyjaśnić przy pomocy samych tylko idei i instytucji, ponieważ idee i instytucje rozwijają się na podłożu ekonomicznym i nie mają rozwoju niezależnego. „Nie mają one historii, nie mają rozwoju; to tylko ludzie rozwijając swą produkcję materialną i swe materialne stosunki wzajemne, zmieniają wraz z tą swoją rzeczywistością również swoje myślenie i wytwory tegoż myślenia" ― pisali Marks i Engels [6].
Dopóki uważa się, że „formy ideologiczne" są decydującym czynnikiem rozwoju społeczeństwa, nie sposób przedstawić naukowego obrazu rozwoju spo- , łeczeństwa, czyli jego rozwoju przebiegającego zgodnie ze ściśle określonymi prawami. Jeśli bowiem będziemy uważać zmieniające się idee i motywy, które działają w życiu społeczeństwa, za coś oderwanego, za dziedzinę niezależną, to nie będziemy mogli wykryć ścisłych praw rządzących ich rozwojem. W tym wypadku, jak stwierdził pewien wybitny historyk angielski, „dla historyka może być tylko jedna niezawodna reguła: musi on uznać w rozwoju losów ludzkich grę czynników przypadkowych i nieprzewidzianych" [7]. Innymi słowy, sama możność naukowego badania zjawisk społecznych, samo istnienie nauki o społeczeństwie zostają w ten sposób wykluczone.
Dopiero zwracając się ku bazie ekonomicznej odkrywamy następujące powszechne' prawo rozwoju
społeczeństwa: ludzie wchodzą w odpowiadające ich siłom wytwórczym stosunki produkcji. Wówczas pozornie przypadkowy rozwój ideologii, wierzeń religijnych, polityki itp. nabiera cech prawidłowości i znajduje swe wyjaśnienie.
„Marks ― pisał Lenin ― ...oparł socjologię po raz pierwszy na gruncie naukowym, ustalając pojęcie formacji społeczno-ekonomicznej jako całokształtu danych stosunków produkcji, stwierdzając, że rozwój takich formacji jest procesem przyrodniczym" *.
Lenin podkreślał, że w „Kapitale" Marks nie tylko zanalizował wszechstronnie strukturę ekonomiczną kapitalizmu oraz prawa jego rozwoju, lecz wykazał także, jak zgodnie z tym rozwojem powstają określone formy świadomości.
W latach czterdziestych XIX w. Marks doszedł do ogólnej koncepcji materializmu historycznego, a następnie przystąpił do jego stosowania, rozwijania i sprawdzania.
„Marks... bierze ― pisał Lenin ― jedną z formacji społeczno-ekonomicznych ― system gospodarki towarowej ― i na podstawie olbrzymiej masy danych... dokonuje niezwykle szczegółowej analizy praw funkcjonowania tej formacji i jej rozwoju. Analiza ta ogranicza się wyłącznie do zakresu stosunków produkcji między członkami społeczeństwa: nie uciekając się ani razu w celu wyjaśnienia sprawy do jakichkolwiek czynników tkwiących poza obrębem tych stosunków produkcji, Marks pokazuje nam, jak rozwija się towarowa organizacja gospodarki społecznej, jak przekształca się ona w kapitalistyczną...
Oto kościec «Kapitału». W tym jednak rzecz cała, że Marks nie poprzestał na tym kośćcu... że ― objaśniając budowę i rozwój danej formacji społecznej wyłącznie za pomocą stosunków produkcji ― wszędzie jednak i stale badał odpowiadającą tym stosunkom produkcji nadbudowę, przyoblekając kościec w krew i ciało... ta książka... ukazała czytelnikowi całą kapitalistyczną formację społeczną jak żywą ― wraz z właściwymi jej warunkami życiowymi, wraz z faktycznymi socjalnymi przejawami właściwego stosunkom produkcji antagonizmu klasowego, wraz z jej burżuazyjną nadbudową polityczną, ochraniającą panowanie klasy kapitalistów, wraz z jej burżuazyjnymi ideami wolności, równości itp., wraz z jej burżuazyjnymi stosunkami rodzinnymi" [9].
W „Kapitale" Marks wykazał na podstawie ścisłej naukowej analizy pewnej formacji społecznej, jak rozwijają się stosunki produkcji i jak na podłożu stosunków produkcji rozwija się cała nadbudowa poglądów i instytucji.
W związku z tym Lenin pisał, że od chwili
ukazania się «Kapitału» ― materialistyczne pojmowanie dziejów nie jest już hipotezą, lecz dowiedzionym naukowo twierdzeniem" [10].
Materializm historyczny podaje metodologię dla wyjaśnienia dziejów ludzkości. Stosowanie tej metodologii w konkretnych wypadkach wykazuje jego zgodność z prawdą i przekonujemy się wówczas, że materializm historyczny rzeczywiście wyjaśnia dzieje ludzkości.
Źródło: Maurice Cornforth, Materializm historyczny , wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1964, str. 119-123
Wersja elektroniczna: Władza Rad (www.1917.net.pl), 2012
Przypisy:
[6] K. Marks i F. Engels, Dzieła, t. III, cyt. wyd., str. 28.
[7] H. A. L. Fischer, History of Europę. Przedmowa.
[8]W. I. Lenin, Dzieła, t. I, cyt. wyd., str. 142.
[9] W. I. Lenin, Dzieła, t. 1, cyt. wyd., str. 140―141.
[10]Tamże, str. 142.
- 7948 odsłon
Zarówno materializm jak i nihilizm notabene koncepcje , które zgodnie z najnowszymi osiągnięciami fizyki kwantowej ; mogą zająć jedynie poczesne miejsce na śmietniku nauki - będącej swoistym jakże często skostniałym , niereformowalnym i nie podlegającym jakiejkolwiek progresji oraz polemikom - nienaruszalnym paradygmatem i dogmatem , analogicznym do nieweryfikowalnych treści tzw.świętych ksiąg ; szczególnie reprezentujących mono lub politeizm .
A tak na marginesie ; zgon = koniec ? Czy aby na pewno ?
" Zaliczymy " go i po prostu przekonamy się nie pocąc się w usilnym dowodzeniu własnych " racji " i " prawd " .
Właściwości materii i umysłu są zupełnie różne, nie może więc między nimi zachodzić jakikolwiek związek przyczynowo - skutkowy. Przyczyna i skutek zawsze są takiego samego rodzaju. Z nasionka ryżu powstanie ryż a nie kombajn węglowy . Wynika z tego, że wszystko jest materią albo umysłem, po to, aby mógł zaistnieć jakiś związek między nimi. Gdyby wszystko było materią ( jak sądzą towarzysze materialiści ), właściwości umysłu, zwłaszcza takie, jak przeżywanie i rozpoznanie, nie mogłyby istnieć. Ponieważ jednak przeżywamy rzeczy, logiczna i zrozumiała jest ta druga opcja: umysł jest swoistą " bazą " i podstawą wszystkiego a nie funkcją " fizjologiczną " kawałka pofałdowanego " mięsa " postrzegającego " obiektywną rzeczywistość " .
Przeanalizowałem ponad 30 tomów publikacji Lenina ; w sumie dość zajmująca lektura aczkolwiek nie wyjaśniająca przemijania , nietrwałości , uwiądu i śmierci a umysł traktująca jedynie jako przejaw materii i li tylko kawałka pofałdowanego organu pod czaszką postrzegającego rzeczoną wyżej " obiektywną rzeczywistość " . No cóż .... chłopak , oprócz o ile dobrze pamiętam - kilku wylewów i zgonu , nie urzeczywistnił właściwie niczego trwałego i nieuwarunkowanego i co jest okolicznością kuriozalną ; wbrew swej woli został wypatroszony i umieszczony w gablocie za szkłem ; ku gromkiemu rechotowi światłej ciżby - szczególnie od ponad dwudziestu lat , której widocznie odpowiadała i odpowiada 18-godzinna katorga dzieci w imię boże , wynagradzana " miedziakiem " i opływający złotem , spasiony kler pieprzący androny o ziemskim znoju nagradzanym wieczną szczęśliwością zgodnie z boskim nienaruszalnym porządkiem i wolą .
Rozumiem również , iż opluwanie i wszelkie formy deprecjonowania HUMANIZMU SOCJALISTYCZNEGO ; należą do niekwestionowanego dobrego tonu stanowiącego ogólnie przyjętą " normę " ; szczególnie od czasów jakże zbawczej " transformacji " z jej obłąkańczą , ujadającą zewsząd antysocjalistyczną propagandą oraz porażająco żenującymi bredniami z iście szaleńczym i wariackim szturmem przeprowadzanym NA NIE CHCĄCYMI być znanymi - jakże istotnymi FAKTAMI HISTORYCZNYMI a także ideami HUMANISTYCZNYMi - notabene jakże znaczącymi elementami będącymi PRAWDZIWYM przesłaniem KOMUNIZMU !( przynajmniej w założeniach i w teorii ) ; niestety - zamienionego : w terror , trudnych do wyobrażenia tortur i bestialskich zbrodni dokonywanych w imię maoistycznego zbiorowego obłędu oraz rzęsistego gradu pałek i kopniaków spadających na ciała i głowy bezbronnych ludzi na ulicach tybetańskich miast przez rozjuszonych furiatów chińskich , reprezentujących antyludzkie jak również antykomunistyczne i " sekciarskie " zbiorowe szaleństwo w postaci tzw. MAOIZMU ; mającego tyle wspólnego z marksizmem , co ja z nauką społeczną Kościoła rzymskokatolickiego ; szczególnie neotomistycznych zatrważających bzdur określających precyzyjnie " rolę , miejsce i zastosowanie " zwierząt .
Skoro komunizm pochyla się głęboko nad ludzką nędzą w trosce o szeroko rozumiane dobro społeczne ; to zamienienie w gruzy i zgliszcza kultury tybetańskiej oraz niezawodna pałka u pasa ; stanowi działania godne intelektualnego , psychopatycznego troglodyty pozbawionego kory mózgowej - mordercy wariata , a nie światłych , cywilizowanych , broniących praw ludzi wykluczonych , ubogich , chorych bądź niepełnosprawnych tudzież osób w jesieni życia ; zupełnie zbędnych i wyrzucanych niczym niepotrzebne odpady ; z obłędnie rozpędzonej kapitalistyczno - konsumpcyjnej karuzeli - ( edenie przeznaczonym wyłącznie dla pięknych ,bogatych wiecznie młodych i nieśmiertelnych , kreatywnych i dynamicznych nastolatków z doświadczeniem zawodowym seniora ) ; będących mieszkańcami tej nadwiślańskiej , groteskowej i jarmarcznej obskuranckiej pakamery w sercu Europy - jak śmiem mniemać ; empatycznych materialistów . Do podania kubka napoju pragnącemu czy nakarmienia głodnego ; nie potrzeba żadnych zawiłych spekulacji i dywagacji będących poza wszelkimi koncepcjami i teoriami , które są jak łaty na kapocie - w końcu się zużywają .
Nie sądzę , by Marks i Lenin stawiali sobie za priorytety - bicie po mordzie , rozstrzeliwanie , mordowanie i katowanie tych , których akurat światopogląd wykracza poza jedynie słuszny materializm dialektyczny .
Natomiast nie tylko " Ateizm wyzwala od złudzeń " jak to byli uprzejmi butnie oznajmić i uznać za niekwestionowany pewnik , młodzi towarzysze na swej stronie internetowej .
Nie sądzę , by Marks i Lenin stawiali sobie za priorytety - bicie po mordzie , rozstrzeliwanie , mordowanie i katowanie tych , których akurat światopogląd wkracza poza jedynie słuszny materializm dialektyczny .
Terror i ludzka hekatomba to nie komunizm .
Zarówno materializm jak i nihilizm notabene koncepcje , które zgodnie z najnowszymi osiągnięciami fizyki kwantowej ; mogą zająć jedynie poczesne miejsce na śmietniku nauki
A w jaki sposób mechanika kwantowa obaliła materializm? Czyżby fizycy porzucili wszelką naukową aparaturę i teorię na rzecz modlitwy lub wróżb? Prosimy o rozwinięcie tej myśli.
będącej swoistym jakże często skostniałym , niereformowalnym i nie podlegającym jakiejkolwiek progresji oraz polemikom - nienaruszalnym paradygmatem i dogmatem , analogicznym do nieweryfikowalnych treści tzw.świętych ksiąg ; szczególnie reprezentujących mono lub politeizm .
To właśnie materializm jest weryfikowalny i podlegający progresji. Ponieważ materia istnieje obiektywnie i podlega obiektywnym prawom. Jeśli byłoby inaczej (jeśli materia nie istniałaby obiektywnie i nie podlegała obiektywnym prawom) przeprowadzanie eksperymentów naukowych nie miałoby sensu, ponieważ istota doświadczenia polega na tym, że taki sam eksperyment przeprowadzony przez kogoś innego, w ten sam sposób, w takich samych warunkach - da takie same rezultaty.
Materializm ulega postępowi - w sensie ogólnym, np. materializm mechanistyczny doby Oświecenia (postulujący niezmienność materii) ustąpił miejsca materializmowi dialektycznemu (podkreślający, że materia pozostaje w ruchu i ulega nieustannym przemianom); w sensie szczególnym - obalanie przestarzałych i formułowanie nowych tez, teorii naukowych.
A tak na marginesie ; zgon = koniec ? Czy aby na pewno ?
Dla bezpośrednio zainteresowanego, tak. Chyba, że masz jakieś dowody, że nie.
Właściwości materii i umysłu są zupełnie różne, nie może więc między nimi zachodzić jakikolwiek związek przyczynowo - skutkowy. Przyczyna i skutek zawsze są takiego samego rodzaju. Z nasionka ryżu powstanie ryż a nie kombajn węglowy . Wynika z tego, że wszystko jest materią albo umysłem, po to, aby mógł zaistnieć jakiś związek między nimi. Gdyby wszystko było materią ( jak sądzą towarzysze materialiści ), właściwości umysłu, zwłaszcza takie, jak przeżywanie i rozpoznanie, nie mogłyby istnieć. Ponieważ jednak przeżywamy rzeczy, logiczna i zrozumiała jest ta druga opcja: umysł jest swoistą " bazą " i podstawą wszystkiego a nie funkcją " fizjologiczną " kawałka pofałdowanego " mięsa " postrzegającego " obiektywną rzeczywistość " .
Oczywiście, czucie i postrzegania są funkcją umysłu/duszy - zignorujmy chociażby caluteńką neurologię i fakt wykorzystywania środków farmakologicznych w psychiatrii (a więc - wg Bonpo - oddziaływania materii na ducha, co - wg Bonpo - nie może mieć miejsca).
Swoją drogą - zamienienie ziarnka ryżu w kombajn węglowy prawdopodobnie ostatecznie obaliłoby materializm - niczym zamienienie wody i inny napój.
Przeanalizowałem ponad 30 tomów publikacji Lenina ; w sumie dość zajmująca lektura aczkolwiek nie wyjaśniająca przemijania , nietrwałości , uwiądu i śmierci
Jeśli aż tak Cię to męczy:
"Życie jest to sposób istnienia ciał białkowych [dziś trafniej można by powiedzieć "materii organicznej" - przyp. Cuatro], a istota tego sposobu istnienia polega na ciągłym samoodnawianiu się składników chemicznych tych ciał. (...)
Gdziekolwiek spotykamy życie, widzimy, że jest ono związane z jakimś ciałem białkowym, a gdziekolwiek spotykamy ciało białkowe nie będące w stanie rozkładu, zawsze spotykamy też objawy życia. Do tego, żeby powstało specjalne zróżnicowanie tych objawów życia, konieczna jest niewątpliwie obecność w żywym ciele także innych związków chemicznych; ale samemu życiu jako takiemu nie są one niezbędne - poza tym, że wchodzą do organizmu jako pokarm i przekształcają się w białko. Najniższe znane nam istoty żywe są tylko zwykłymi bryłkami białka i jako takie zdradzają już wszelkie istotne objawy życia.
Na czym jednak polegają te objawy życia, istniejące wszędzie, u wszystkich żywych istot jednakowo? Przede wszystkim na tym, że ciało białkowe wchłania w siebie ze swego otoczenia inne odpowiednie substancje, przyswaja je, podczas gdy inne, starsze części ciała ulegają rozkładowi i zostają wydalone. Inne, nieżyjące ciała także się zmieniają, rozkładają lub łączą w związki naturalnym biegiem rzeczy; przy tym przestają jednak być tym, czym były. Zwietrzała skała nie jest już skałą; metal utleniając się przechodzi w rdzę. To, co dla ciał martwych jest przyczyną zagłady, dla białka stanowi podstawowy warunek istnienia. Z chwilą gdy ta nieprzerwana przemiana składników w ciele białkowym, to ciągłe kolejne następstwo przyjmowania pokarmu i wydalania ustaje, z tą chwilą samo ciało białkowe przestaje istnieć, rozkłada się, to znaczy umiera"
Fryderyk Engels, "Anty-Dühring": http://www.marxists.org/polski/marks-engels/1876/anty_dur/01.htm#08
Potem piszesz coś o maoizmie, neotomizmie, Tybecie i zwierzętach - nie wiem za bardzo o co chodzi i co to ma do tematu. Swoją drogą, nie wiem co ma Twój post do tekstu o materializmie historycznym, a nie dialektycznym i dot. bardziej historii i socjologii, niż ontologii, ale mniejsza o to.
Skoro komunizm pochyla się głęboko nad ludzką nędzą w trosce o szeroko rozumiane dobro społeczne ;(...) Do podania kubka napoju pragnącemu czy nakarmienia głodnego ; nie potrzeba żadnych zawiłych spekulacji i dywagacji będących poza wszelkimi koncepcjami i teoriami , które są jak łaty na kapocie - w końcu się zużywają .
Komunizm nad niczym i nad nikim się nie pochyla. A już na pewno nie "w trosce o szeroko rozumiane dobro społeczne". Co to jest "dobro społeczne"? Czy burżuazja nie robi wszystkiego w myśl dobra społeczeństwa (oczywiście burżuazyjnego)? Czy burżuj utrzymujący się z wyzysku robotników, który "pochyli się nad ludzką nędzą" i nakarmi głodnego, przestaje być burżujem, czy staje się komunistą? Nie.
W komunizmie nie chodzi o "dobro społeczne", "postęp", "równość", "sprawiedliwość" lub inne abstrakcyjne pojęcia rozpatrywane w oderwaniu analizy systemu społecznego. I w komunizmie nie chodzi o "pochylanie się" lub jałmużny. Tu chodzi o obalenie kapitalizmu - systemu opartego na ekonomicznym wyzysku proletariatu przez kapitalistów - przez samych robotników. Tu nie chodzi o pochylanie się, tu chodzi o powstanie z kolan.