Premier Hiszpanii Mariano Rajoy, azarazem lider prawicowej Partii Ludowej (Partido Popular, PP) zgłosił chęćpodjęcia rozmów z innymi partiami
politycznymi w celu utworzenia nowego rządu
Brak wsparcia lewicy sprawia jednak, że szanse na to są bardzo małe. PP zdobyła 90 miejsc w 350-osobowym parlamencie, co oznacza, że potrzebuje jeszcze 86 posłów aby móc sformować rząd.
Lider nowej lewicowej partii Podemos Pablo Iglesias odmawia udziału w kierowanym przez Rajoya rządzie.
Jak powiedział Rajoy Partia Ludowa posiada mandat do rozpoczęcia rozmów do sformowania stabilnego rządu.
Dwie główne partie w Hiszpanii - PSOE i PP są powszechnie obwiniane o doprowadzenie kraju do kryzysu. Lider PSOE Pedro Sanchez, sprzeciwia się jednak koalicji.
Istnieje za to możliwość utworzenia lewicowej koalicji, obejmującej także partie radykalnej lewicy. Byłby to scenariusz, który już w tym roku widzieliśmy w Portugalii, kiedy to rząd 54-letniego prawnika Antonio Costy wywodzącego się z Partii Socjalistycznej powstał przy wsparciu Bloku Lewicy, Portugalskiej Partii Komunistycznej i Partii Ekologicznej "Zieloni".
Portugalski rząd, urzędujący od 26 listopada, zaczął już wprowadzać postępowe reformy, zwiększając w ubiegłym tygodniu, pod presją Bloku Lewicy i PCP - progresję podatkową.
Jeśli Hiszpania poszłaby drogą portugalską co było to kolejnym krokiem ku stworzeniu bloku lewicowych państw w południowej Europie.
Zjednoczona koalicja prawicy (PP, Ciudadanos, Wolność i Demokracja) mogłaby liczyć na 171 mandatów, natomiast koalicja lewicy (PSOE, Podemos, IU, Republikańska Lewica Katalonii) - na 170. Pozostałe 9 mandatów należy do Euskal Herria Bildu - 2, Nacjonalistycznej Partii Basków - 6. 1 mandat zdobyli nacjonaliści z Wysp Kanaryjskich.
- 1860 odsłon