W niedzielę w miejscowości Gruszka w woj. świętokrzyskim uczczono rocznicę bitwy, jaką stoczyli z hitlerowcami partyzanci z Armii Ludowej oraz partyzanci radzieccy.
Uroczystość zorganizowała świętokrzyska Rada Wojewódzka SLD.Na uroczystość przyjechał przewodniczący partii Włodzimierz Czarzasty, był też burmistrz niedalekich Końskich i Konsul Generalny Rosji w Krakowie Aleksandr Minin. Przybyły również tłumy mieszkańcóe, a także delegacje z sąsiednich gmin i powiatów, organizacje motocyklistów i stowarzyszenia kombatanckie.
"Matce jest obojętne czy jej syn walczy w Armii Ludowej, czy w Armii Krajowej, czy w Żołnierzach Wyklętych, czy w Armii Radzieckiej. Jak on zginie to płacze tak samo. O tym trzeba pamiętać, nie można zapominać. Ci, którzy zapominają po prostu zapominają o historii" – powiedział w swoim przemówieniu Czarzasty.
"To jest krew przelana za Polskę, przecież oni walczyli z hitlerowcami, nie było innego scenariusza. Aczkolwiek różne były drogi do wolności i każda z nich powinna być uszanowana. Być może w przeszłości nie doceniono jednych, przeceniono innych, ale z pewnej perspektywy historycznej cały trud powinien być dostrzeżony" - stwierdził działacz SLD i były poseł Jerzy Jaskiernia w rozmowie z prasą.
Bitwę pod Gruszką stoczono w nocy z 29 na 30 września 1944 r. Zgrupowanie ok. 1500 partyzantów AL (1 Brygada AL im. Ziemi Kieleckiej, 2 Brygada AL Świt, 11 Brygada AL „Wolność”, 1 kompania 10 Brygady AL „Zwycięstwo”, oddział im. Bartosza Głowackiego) oraz 60-osobowy oddział partyzantów radzieckich zostało otoczone przez hitlerowców. Zdołano jednak w nocnym ataku przerwać okrążenie i uniknąć rozbicia. Zginęło od 50 do kilkuset partyzantów. Po stronie nazistowskiej było 200 zabitych. Partyzantom udało się zniszczyć również 5 pojazdów pancernych wroga.
- 1991 odsłon