„Nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale oddam życie, byś mógł je głosić”
– to zdanie, przypisywane Voltaire’owi, jest chyba najkrótszą i najdobitniejszą definicją istoty demokracji i wolności słowa.
Nie pozwólmy, by rozprawy sądowe zastąpiły debatę publiczną, by o słuszności programów politycznych rozstrzygali prokuratorzy i sędziowie a nie obywatele w wolnych wyborach. Wspólnie brońmy wolności słowa.
Miguel Viegas - komunistyczny europoseł z PortugaliiNa całym świecie działają partie i organizacje komunistyczne posługujące się symbolami komunistycznymi. W krajach Zachodniej Europy takich jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Włochy, a także USA i innych państwach uznawanych za demokratyczne, partie te działają legalnie.
W Parlamencie Europejskim zasiadają, wybrani w wolnych wyborach, posłowie z partii komunistycznych, otwarcie propagujący poglądy i symbole komunistyczne.
Prawo komunistów do głoszenia swoich poglądów i organizowania się w partie polityczne jest oczywistością we wszystkich krajach demokratycznych.
Inaczej jest w Polsce.
W kraju rozkręca się spirala represji wymierzonych w środowiska komunistyczne i lewicowe.
Mateusz Piskorski, były poseł Samoobrony i lider lewicowo-patriotycznej i antyamerykańskiej „Zmiana” od dwóch lat jest więziony bez procesu i wyroku.
Od ponad dwóch lat trwają sądowe prześladowania działaczy Komunistycznej Partii Polski (partii zarejestrowanej i legalnie działającej), którym zarzucono propagowanie treści „odwołujących się bezpośrednio do idei komunistycznego ustroju państwa oraz marksizmu i leninizmu”. Są więc sądzeni za działalność statutową partii. Partii, która zgodnie z obowiązującym prawem w roku 2002 przeszła całą wymaganą procedurę rejestracji.
Już sama treść zarzutów stawianych komunistom obala złudzenia, że celem organów ścigania jest „ochrona demokracji” przed „totalitaryzmem”. Gdyby członkowie KPP i redakcja portalu „Władza Rad” propagowali totalitaryzm , prokurator oskarżyłby ich propagowanie totalitaryzmu. Tymczasem prokuratura ściga ich za propagowanie komunizmu i odwoływanie się do idei marksizmu i leninizmu, czyli publiczne prezentowanie swoich poglądów (jakie niby inne poglądy mieliby propagować komuniści).
Szczytem obłędu jest zlecenie prokuraturze sprawdzenia, czy socjaldemokraci z Partii „Razem” nie propagują komunizmu. Partia ta, co zdecydowanie podkreślają jej liderzy, odcina się od komunistycznych poglądów. Nie przeszkadza to jednak prawicy w bezpardonowych atakach na tę partię.
Partia Razem głosi jednak hasła lewicowe i ostro sprzeciwia się polityce realizowanej przez prawicowy rząd. To w zupełności wystarczy by stać się ofiarą represji. Prześladowania dotykają już nie tylko lewicowych organizacji, ale również mediów, jak trockistowski portal internetowy „Władza Rad”. O działaniach policji i prokuratury przeciwko właścicielowi naszej domeny z dnia 30 kwietnia br. można przeczytać pod linkiem http://www.1917.net.pl/node/23062 .
Nie o obronę „demokracji” przed „totalitaryzmem” chodzi w tej nagonce. Dowodzi tego swoboda, z jaką działają w Polsce organizacje jawnie faszystowskie, nawołujące do nienawiści rasowej i narodowościowej (co jest karane z artykulu 13 konstytucji).
ONR bez przeszkód maszeruje ulicami mimo, że przedwojenny ONR organizował zamachy terrorystyczne i pogromy.Legalną organizacją pozostaje również jawnie faszystowskie Narodowe Odrodzenie Polski.
Państwo Polskie mówi faszystom: „Mamy demokrację, więc macie prawo maszerować, demonstrować, agitować, zrzeszać się!”. Komunistom mówi: „Mamy demokracje, więc macie prawo działać legalnie pod warunkiem, że nie będziecie z tego prawa korzystać!”.
Z tego powodu redakcja portalu „Władza Rad”, wzywa wszystkie siły demokratyczne i organizacje broniące wolności słowa i praw człowieka do wyrażenia solidarności z ofiarami autorytarnego reżimu PiS i podjęcie działań w ich obronie.
Zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, część środowisk demokratycznych już stanęła w obronie komunistów. Chodzi tu o portal oko.press, który w wypowiedzi komentującej słowa ministra Brudzińskiego w styczniu bieżącego roku przyznał, że głoszenie poglądów komunistycznych i prezentowanie symboliki komunistycznej jest w Polsce legalne (https://oko.press/brudzinski-chce-scigac-sierp-mlot-symbole-komunistyczne-sa-legalne-przeciwienstwie-faszystowskich/) .
Nie-komunistycznym demokratom, którzy myślą że polityka łamania wolności słowa przez PiS wymierzona jest tylko i wyłącznie przeciwko komunistom, którzy myślą, że wystarczy odciąć się od "niesłusznych" poglądów komunistycznych, żeby nie być narażonym na represje w państwie "dobrej zmiany", dedykujemy wiersz Martina Niemöllera, niemieckiego pastora luterańskiego, napisany w obozie w Dachau w 1942 r.
Najpierw przyszli po komunistów, ale się nie odezwałem, bo nie byłem komunistą.
Potem przyszli po socjaldemokratów i nie odezwałem się, bo nie byłem socjaldemokratą.
Potem przyszli po związkowców, i znów nie protestowałem, bo nie należałem do związków zawodowych.
Potem przyszła kolej na Żydów, i znowu nie protestowałem, bo nie byłem Żydem.
Wreszcie przyszli po mnie, i nie było już nikogo, kto wstawiłby się za mną.
- 3340 odsłon