Dyrektorzy szpitali w Mielcu, Tarnobrzegu i Rzeszowie złożyli donosy na pielęgniarki za masowe zwolnienia L4. Kilka dni temu śledztwa trafiły już do prokuratur okręgowych.
Leszek Kwaśniewski, dyrektor szpitala w Mielcu, skierował do prokuratury pismo z obawą, że jego pracownice wyłudzają zwolnienia i działają na szkodę szpitala.
"Wydaje się, iż zawiadomienie to miało wywołać strach i presję głównie na pracownikach, a szczególnie na pielęgniarkach zatrudnionych w szpitalu, tak by wróciły do pracy, nie zważając na stan swojego zdrowia, przy czym żadne zagrożenie w zakresie narażenia pacjentów na utratę życia i zdrowia ze strony osób przebywających na zwolnieniach lekarskich nie istniało i nie istnieje. Dyrektor nie miał również żadnych podstaw, by twierdzić, że zwolnienia lekarskie zostały wyłudzone." – napisały członkinie ZZPiP w odwetowym piśmie skierowanym do prokuratury, w którym zarzucają dyrektorowi wprowadzenie organów ścigania w błąd.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która prowadzi śledztwa dotyczące zwolnień w tym mieście oraz w Mielcu, oświadczyła: "Śledztwo obejmuje ponad 500 osób. Listy osób przebywających na zwolnieniach dostarczają nam dyrektorzy. Ponieważ pracownicy szpitali brali kilkakrotnie zwolnienia, wiele nazwisk się powtarza. Gromadzimy dokumentację, trwają przesłuchania".
- 633 odsłony