Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty otrzymał odpowiedź na petycję, jaką przekazano prezesowi Poczty Polskiej SA podczas demonstracji solidarności z Piotrem Moniuszką, przywódcą organizacji, który został nielegalnie zwolniony dyscyplinarnie.
„-W tak ekspresowym tempie, dziewięć dni po złożeniu, nie otrzymaliśmy jeszcze nigdy odpowiedzi na żadne nasze pismo. Odpowiedź jest utrzymana w tonie mniej więcej takim: my piszemy o chlebie, pracodawca o życiu w niebie. W tym zakresie nie zmieniło się nic. Odnośnie wynagrodzeń pracodawca twierdzi, że robi co tylko w jego mocy, by wynagrodzenia pracowników wzrastały i nie były na najniższym poziomie w kraju. Od razu nasuwa się odpowiedź: i co z tego, skoro efekt wzrostu wynagrodzeń jest niezauważalny” – skomentował pismo Piotr Moniuszko.
W petycji przekazanej zarządowi wspomniano umowy śmieciowe, które powszechnie stosowane na Poczcie Polskiej. Zarząd ten fakt neguje. „-Warto zapytać kierownictwo spółki w ramach, jakich umów będą w najbliższym czasie zatrudniać blisko 2 tysiące pracowników do obsługi ruchu świątecznego, czym bardzo mocno chwali się w mediach. Na pewno nie będą to umowy o pracę” – mówi Moniuszko.
„– Pracodawca twierdzi, że dostrzega potrzebę uregulowania takich kluczowych dla nas kwestii, jak równe płace na tych samych stanowiskach. Co z tego dostrzegania wynika? Pozostawię to bez odpowiedzi. W podobnym tonie wypowiada się o nierentownych umowach zawartych z klientami zewnętrznymi. Dostrzega problem i kiedyś go rozwiąże. Kiedy? Nie wiadomo. Tak jak nie wiadomo, kiedy zostanie uszczelniony obrót przesyłek pocztowych, gdzie również od ponad 10 lat zgłaszamy ten problem” – stwierdza Moniuszko.
W sprawie zwolnienia Moniuszki Poczta uważa swoje postępowanie za uzasadnione.
- 338 odsłon