4.OD PAŹDZIERNIKOWEGO STRAJKU POWSZECHNEGO DO POWSTANIA GRUDNIOWEGO
Październikowy strajk powszechny
W całej Rosji masy ogarnęło wrzenie. Tłumne zebrania robotników i studentów, masowe wiece i demonstracje, starcia z policją, strajki protestacyjne — wszystko to świadczyło o tym, że rewolucja przybiera na sile.
2 października wybuchł strajk drukarzy moskiewskich. Stal się on hasłem do masowego ruchu strajkowego, który rozszerzył się stopniowo na całe miasto, później 'na koleje węzła moskiewskiego, następnie na szereg innych linii kolejowych, na fabryki Petersburga, Charkowa itd., wreszcie na całe imperium. Był to prawdziwie ogólnokrajowy strajk powszechny, który ogarnął miliony ludzi pracy.
„Mamy przed sobą — pisał Lenin — porywające sceny jednej z największych wojen domowych, wojen o wolność, jakie kiedykolwiek przeżywała ludzkość"[8]
W dniach 25—26 października wszystkie koleje w Królestwie Polskim przyłączyły się do strajku kolejarzy rosyjskich. SDKPiL oraz PPS i Bund wezwały proletariat do strajku powszechnego. Już 26 października strajk ogarnął Warszawę, Piotrków, Radom, Lublin i szereg innych ośrodków przemysłowych. Opustoszały nie tylko fabryki i zakłady przemysłowe, lecz również zakłady handlowe, banki i sklepy. Gazety przestały wychodzić. Telefony działały tylko dzięki obsłudze wojskowej. Wyższe zakłady naukowe, w których odbywały się nieustanne wiece, zostały przez policję zamknięte.
Należy podkreślić niezwykle szeroki zasięg ruchu strajkowego Strajkowali artyści teatrów warszawskich wraz z całym personelem technicznym. Strajki objęły także służbę hotelową, kelnerów, handlowców, telefonistki itd. W "ogniu walk rodziła się i zacieśniała solidarpość inteligencji polskiej z klasą robotniczą. W Warszawie np oddział Związku Polskich Inżynierów i Techników podjął uchwałę o opodatkowaniu swoich zarobków na rzecz robotników, którzy nie otrzymywali zapłaty za czas strajku
W październiku 1905 roku do Pilaszkowa pod Łowiczem zjechali się potajemnie nauczyciele szkół elementarnych z wielu miejscowości w Królestwie Podjęli oni — zgodnie z postulatami zgromadzeń gminnych — uchwałę o natychmiastowym wprowadzeniu do szkół ludowych nauczania w języku polskim i uchwałę tę, mimo represji ze strony władz carskich, wprowadzali w życie. Zjazd w Pi- laszkowie założył podwaliny pierwszej masowej organizacji nauczycielstwa w Królestwie, która też wkrótce powstaje, przyjmując nazwę Polskiego Związku Nauczycielskiego.
Na fali ruchu rewolucyjnego w miesiącach jesiennych 1905 roku po raz pierwszy powstają masowe związki zawodowe, które ogarniają wszystkie podstawowe gałęzie przemysłu, stając się ważnym orężem w walce klasy robotniczej.
W Zagłębiu Dąbrowskim, gdzie SDKPiL miała duże wpływy wśród hutników i górników i gdzie zdobyła sobie wielki autorytet w oczach całej ludności, mówiono wręcz o „republice zagłębiowskiej" i zwracano się do władz partyjnych jako do władz państwowych.
Kiedy w nocy z 30 na 31 października nadeszła do Królestwa telefoniczna wiadomość o sławetnym manifeście konstytucyjnym, zapowiadającym „niezwruszone podstawy wolności obywatelskiej", a będącym próbą oszukania mas ludowych — nastroje rewolucyjne w kraju wzmogły się jeszcze bardziej.
W tym czasie, kiedy reprezentacyjne gmachy w Warszawie zdobiono inicjałami cara i odświętnie iluminowano, a przedstawiciele burżuazji polskiej składali władzom carskim wyrazy swych wiernopoddańczych uczuć — masy ludowe demonstrowały na Placu Teatralnym przeciw caratowi i jego sługusom z obozu rodzimej reakcji. W starciu z wojskiem padło kilkudziesięciu zabitych i setki rannych. Tłum złożony z wielu tysięcy osób ruszył pod Pawiak, żądając natychmiastowego zwolnienia więźniów politycznych. Żądaniu temu stało się zadość. Wśród zwolnionych był Feliks Dzierżyński.
W tych pamiętnych dniach Lenin pisał:
„Bohaterska Polska znów już stanęła w szeregach strajkujących, jakby szydząc z bezsilnej złości wrogów, którzy mniemali, że rozbiją ją swymi uderzeniami, a którzy mocniej tylko wykuwali jej siły rewolucyjne"1.
Strajk powszechny objął cały kraj. Na wiecach i demonstracjach coraz częściej rozlegają się okrzyki: „Do boju! Do broni!"
W ogniu rewolucji rodziły się nabrzmiałe gniewem ludu pieśni: „Na barykady, ludu roboczy!" i „Marsylianka robotnicza" z 1905 roku, zaczynająca się pd słów „Nas nie zgnębią Majery, Skałłony".
W tych „dniach wolnościowych" jeszcze wyraźniej ujawnił się splot walki klasowej i narodowo-wyzwoleń- czej. Organ SDKPiL „Czerwony Sztandar" pisał wówczas:
„Proletariat, walcząc o klasowe interesy, walczy zarazem o kulturę narodową, walczy o to wszystko, co stanowi świętość dla narodu i dla ludzkości całej, walczy o możność pełni rozwoju, o te skarby, jakie naród wkłada do skarbnicy wszechludzkiej".
Dzięki niezłomnej walce mas pracujących na czele z klasą robotniczą carat zmuszony został do szeregu ustępstw w dziedzinie oświaty i kultury. W latach rewolucji pojawiają się po raz pierwszy w sprzedaży w Królestwie te utwory Mickiewicza i Słowackiego, które dotychczas były zakazane przez cenzurę carską, jak np. „Dziady (część III)", „Księgi Narodu i Pielgrzymstwa", „Kordian". Władze carskie wydały zezwolenie na częściowe wprowadzenie języka polskiego do szkół. Nowe prawo o stowarzyszeniach umożliwiało powstawanie szeregu placówek oświatowych i naukowych, m. in. „Uniwersytetu dla Wszystkich", Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, „Macierzy Szkolnej".
Te okruchy swobód wydarte caratowi naród zawdzięczał przede wszystkim ofiarnej walce proletariatu.
O przodującej roli proletariatu w walce mówi piękna odezwa SDKPiL z marca 1905 roku:
„My to, spracowani, my ze zgrubiałymi rękoma, my wydziedziczeni, stanęliśmy na przedzie społeczeństwa. My, klasa robotnicza, jesteśmy dziś w Polsce przewodnikami narodu. Gdy znikczemniała szlachta i bur- żuazja kornie gięła karki pod jarzmem despotyzmu całując lokajsko knut stojący ną straży wyzysku... my, robotnicy, podnieśliśmy hasło buntu, sztandar wolności politycznej. My, głodząc się z żonami i dziećmi w olbrzymem strajku powszechnym, my, nadstawiając pierś pod kule rozpasanego żcłdactwa, my, robotnicy, wnieśliśmy do stęchłego bagna burżuazyjnej, caro- sławnej Polski huragan rewolucji!...
A za nami w ślady, za naszym robotniczym przykładem ocknęli się z odrętwienia i zapragnęli lepszego bytu urzędnicy, biuraliści, subiekci... za nami młodzież i dziatwa szkolna zerwała się do wałki o wolność ducha. Za nami oto i chłop już burzy się i budzi do lepsżego życia. Za nami, robotnikami, co żywe, co gnębione, staje do boju".
Siły rewolucji i kontrrewolucji
Strajkom październikowym i Iistopadowym przewodziła SDKPiL i PPS, w której kierownictwo zdobyła lewica.
„Ta olbrzymia karność — oświadczył Feliks Dzierżyński — to ogrdmne znaczenie i wpływ, jakie posie- dliśmy jako partia proletariacka, ujawniło się wido- mie w dni październikowe i listopadowe. Potęga strajku październikowego wywarła olbrzymie wrażenie na burżuazji. Proletariat nasz zdobył dla kraju swobody polityczne i on jedynie swobód tych bronić jest w stanie"[10]
W obliczu potężniejących walk rewolucyjnych burżu- azja polska maskując się nadal frazesem patriotycznym oddała się faktycznie do dyspozycji rządu carskiego. Ustępstwa rządu carskiego wprawdzie nie zadowalały jej całkowicie, jednakże zdawały się rozszerzać jej prawa i wpływy — i to metodami znacznie bardziej jej odpowiadającymi aniżeli rewolucyjne metody rozwijającej się walki proletariatu.
W listopadzie 1905 roku czołowy przywódca endecji Roman Dmowski oświadczył carskiemu ministrowi Wittemu, że jego partia stłumi rewolucję w Polsce, jeżeli carat udzieli jej odpowiednich pełnomocnictw. Ówczesna jawna agentura endecji w klasie robotniczej — Narodowy Związek Robotniczy — występuje w gwałtowny sposób przeciw strajkom, a w szczególności przeciwko strajkowi powszechnemu.
W tym czasie ukazuje się encyklika papieska wzywająca duchowieństwo polskie w zaborze rosyjskim do zachowania wierności i posłuszeństwa „potężnemu monarsze", w której Pius X wychwala jego „mądrość i łagodność".
Mimo mobilizacji wszystkich sił kontrrewolucji walka trwa. Pod wpływem potężnych bitew klasowych w mieście wciągają się do aktywnych wystąpień coraz liczniejsze rzesze chłopstwa polskiego.
Nasilenie ruchu chłopskiego
Jesienią 1905 roku masowy ruch chłopski w Kongresówce przybiera bardziej dojrzałe formy. W okresie tym na wsi splatają się ze sobą i uzupełniają wzajemnie ruch agrarny skierowany przeciwko obszarnikom oraz ruch narodowo-wyzwo- leńczy skierowany przeciwko caratowi.
W Kieleckiem, Radomskiem i na Suwalszczyźnie ruch chłopski przybiera w owym czasie formę walki partyzanckiej. Chłopi z bronią w ręku walczą o swobody polityczne i narodowe: o demokratyzację gminy, o wprowadzenie języka polskiego do urzędów gminnych, do sądownictwa i szkół. W setkach wsi chłopi zrywają herby i godła carskie, demolują lokale urzędowe i sklepy monopolowe, siłą odbierają wpłacone już podatki, uchylają się od poboru do wojska, rozbrajają policję carską. W niektórych gminach władza carska zostaje faktycznie zlikwidowana, a chłopi organizują swą własną milicję i wybierają pełnomocników chłopskich.
Wielkiego rozmachu nabiera również walka mas chłopskich o lasy i pastwiska. Coraz częściej też domagają się chłopi wywłaszczenia obszarników, żądają ziemi.
W październiku i w listopadzie — w dniach powszechnego strajku — chłopi dawali niejednokrotnie wyraz swej sympatii dla walczących robotników i udzielali im pomocy. Jedna z delegacji chłopskich (z powiatu nowowiejskiego) po przybyciu do Warszawy oświadczyła:
„Dowiedzieliśmy się, że w Warszawie trwa strajk. Ponieważ ci, którzy go urządzili, walczą i cierpią za cały naród, a pewnie są głodni, więc postanowiliśmy zrobić zsypkę zboża z naszych wsi".
Robotnicy całymi brygadami wyjeżdżali na wieś, by pomóc chłopom w zorganizowaniu ich walki.
Tak w ogniu walki wykuwał się sojusz robotniczo- chłopski.
Wzmożenie walki w pozostałych zaborach
Walki rewolucyjne na jesieni 1905 roku w Rosji i w Królestwie wywarły bezpośredni wpływ na sytuację w całej- monarchii austro-węgierskiej. Następuje tu ogromne zaostrzenie i wzmożenie walki o powszechne prawo wyborcze. Na początku listopada dochodzi do potężnych demonstracji robotniczych w Wiedniu, którym towarzyszyły krwawe starcia z policją. Fala walki ogarnia również Galicję. Burzliwe demonstracje odbywają się w Krakowie, we Lwowie, w Przemyślu, w Nowym Sączu i innych miastach.
28 listopada 1905 roku wybuchł w Krakowie strajk powszechny. Stanęły fabryki, warsztaty, tramwaje. Poważna część drobnomieszczaństwa i inteligencji przyłączyła się do akcji podjętej przez klasę robotniczą.
Walka o powszechne prawo wyborcze przybrała masowy i burzliwy charakter również na Śląsku Cieszyńskim, Rząd wiedeński zmuszony był w końcu zreformować w roku 1907 ordynację wyborczą i wprowadzić czteroprzymiotnikowe prawo wyborcze.
Podczas gdy klasa robotnicza Galicji solidaryzowała się 7 walką' robotników Rosji i Królestwa, słusznie oceniając carski manifest październikowy jako oszustwo, pepesow- ski „Naprzód" zapewniał czytelników, że „rewolucja lwią część swego zadania spełniła... wywalczyła manifest konstytucyjny także dla Polski".
Wpływ rewolucji szczególnie silnie zaznaczył się na Śląsku. Świadczy o tym wzrost dynamiki walk strajkowych na tym terenie. Podczas gdy w roku 1904 zanotowano tu 51 strajków, to w roku 1905 już 124. Liczba strajkujących wzrosła w stosunku do roku 1904 prawie dziewięciokrotnie i osiągnęła cyfrę 40 000. Na czoło wysunęli się tu górnicy okręgów Górnego Śląska oraz Zagłębia Wałbrzyskiego. Brali w nich udział również metalowcy Wrocławia, włókniarze Dzierżoniowa i Legnicy, budowlani Górnego Śląska i in. Cechą charakterystyczną tych strajków jest ich upolitycznienie. Robotnicy wysuwają np. żądanie prawa do zrzeszania się.
Wielkim wydarzeniem dla robotników gliwickich było przybycie do miasta 10 marynarzy, uczestników powstania na pancerniku „Potiomkin". Byli to Polacy z okolic Warszawy. Ludność zgotowała im entuzjastyczne przyjęcie. i
Na terenie całego zaboru pruskiego mają miejsce liczne wspólne wystąpienia robotników polskich i niemieckich.
Tak np. jesienią 1905 roku w okręgu myślepickim za- strajkowało około 7 tysięcy górników. Obok żądań ekonomicznych (podwyżka płac, skrócenie dnia roboczego) wysunięto wówczas żądanie, by urzędnicy w rozmowie z robotnikami używali języka polskiego. Żądanie to poparli strajkujący robotnicy niemieccy.
Przejawem wzrostu aktywności proletariatu Śląska jest masowy udział robotników w licznych wiecach i zgromadzeniach. W ciągu 1905 roku liczba ich mnożyła się z każdym miesiącem. Tak np. robotnicy Wrocławia wzięli udział w 2102 zgromadzeniach. Na zgromadzeniach tych dawali oni wyraz swej solidarności z walczącym proletariatem Królestwa Polskiego i Rosji oraz bronili własnych praw, protestując przeciwko zamachom na nie ze strony rządów junkierskich.
Na przełomie 1905—1906 roku rozwinęła się walka o wprowadzenie powszechnego prawa wyborczego w Prusach. Ogarnęła ona szerokie warstwy społeczeństwa.
Pod naciskiem mas zacieśniała się w toku walki współpraca PPS zaboru pruskiego z niemiecką socjaldemokracją. W marcu 1905 roku zawarta została między obu partjami umowa zjednoczeniowa. Prawicowe elementy pepe- sowskie w miesiąc później umowę tę anulowały. Jednak pod naciskiem internacjonalistycznej lewicy doszło na VIII Zjeździe PPS do zjednoczenia z SPD.
Kierownictwo PPS zaboru pruskiego, w którym przewagę miały elementy prawicowe, w najistotniejszych zagadnieniach stanęło na stanowisku prawicy SPD. Zbliżenie się do rewizjonistów odbywało się na gruncie odrzucenia postulatów politycznych, jakie wysunęła lewica w sprawie wykorzystania doświadczeń rewolucji rosyjskiej i zastosowania nowych metod walki, głównie powszechnego strajku politycznego.
Coraz szerzej kolportowane były na Śląsku druki socjalistyczne, CQraz liczniej spotykało się wydawnictwa SDKPiL: „Czerwony Sztandar", odezwy i broszury.
Również w Wielkopolsce mimo wściekłej nagonki ze strony burżuazji i kleru fala strajków ogarniała od lata 1905 roku coraz szersze kręgi robotników. W ciągu lata strajkowali robotnicy Gniezna, Poznania, Wągrowa, Wrześni, Leszna, Wielunia. Potężne strajki, zwłaszcza jesienie) 1905 roku, wybuchały na terenie regencji bydgoskiej. Bydgoszcz, największy ośrodek ruchu robotniczego tej regencji, odwiedziła w tym czasie Róża Luksemburg przemawiając na zebraniu ludowym.
Na terenie Pomorza strajki ogarnęły 27 miast i miasteczek. I tak np. w ciągu 1905 r. w Gdańsku wybuchło kilkanaście strajków, w Toruniu — 10, w Sopocie — 7, w Elblągu — 5 itd.
Duże poruszenie nastąpiło również wśród ludności polskiej Warmii i Mazur. Robotnicy rolni zatrudnieni w majątkach junkierskich masowo porzucali pracę u obszarników udając się do miast. Chcąc zapobiec spodziewanym wystąpieniom rewolucyjnym, zaniepokojone władze pruskie wzmocniły pogotowie wojskowe na Warmii i Mazurach. W końcu 1905 roku wydane zostało zarządzenie zakazujące zebrań pod gołym niebem. Pod wpływem rewolucji wszędzie na ziemiach polskich potęguje się walka o wyzwolenie społeczne i narodowe. Znajduje ona coraz szersze poparcie wśród proletariatu państw zaborczych.
Gdy w 1905 roku pruski rząd Wilhelma II mobilizuje na granicy wschodniej siły zbrojne, by przyjść z pomocą caratowi w walce z rewolucją i złamać ruch rewolucyjny na ziemiach polskich — przeciwko tym knowaniom reakcji występują tacy działacze SPD, jak August Bebel, Karol Liebknecht, Paul Singer; Międzynarodowe Biuro Socjalistyczne wydaje wówczas apel, podpisany przez tych działaczy, który wzywa robotników Niemiec do zdemaskowania i pokrzyżowania planów reakcji.
„Bylibyśmy nędznikami — oświadczył na zjeździe SPD Karol Liebknecht — i zasłużylibyśmy na powszechną pogardę, gdybyśmy nie doprowadzili do tego, by każda ewentualna próba zadania z Niemiec ciosu rewolucji w Rosji nie zakończyła się zdecydowaną klęską również prusko-niemieckiej reakcji".
Pod znakiem bratniej solidarności
Wkrótce po ogłoszeniu „manifestu konstytucyjnego" władze carskie, jakby naigrawając się, ogłosiły przywrócenie stanu wojennego w Królestwie Polskim.
Dnia 15 listopada na wezwanie rewolucyjnej organizacji proletariatu petersburskiego — Rady Delegatów Robotniczych — proletariat petersburski stanął do nowego strajku powszechnego protestując przeciwko stanowi wojennemu w Rosji i w Polsce, przeciwko karze śmierci, przeciwko sądom polowym.
W grudniu 1905 roku bolszewicy moskiewscy i kierowana przez nich Moskiewska Rada Delegatów Robotniczych ogłosili polityczny strajk powszechny. Ulice Moskwy pokryły się barykadami. W ciągu dziewięciu dni kilka tysięcy uzbrojonych robotników toczyło bohaterską walkę. Powstanie zostało z nieludzkim okrucieństwem stłumione przez carat.
Oceniając doświadczenie grudniowego powstania zbrojnego Lenin pisał:
„Po raz pierwszy w dziejach świata osiągnięto tak wysoki stopień rozwoju i taki rozmach walki rewolucyjnej, że powstanie zbrojne wybuchło w połączeniu ze' strajkiem masowym, tą specyficznie proletariacką bronią. Doświadczenie to ma oczywiście dla wszystkich rewolucji proletariackich znaczenie ogólnoświatowe" [11]
Królestwo Polskie spełniło swój rewolucyjny obowiązek wobec walczącego proletariatu Moskwy. Na znak solidarności proklamowali strajk pracownicy poczt i telegrafów, przestały kursować pociągi na wielu liniach kolejowych. W Warszawie zaczęto wznosić barykady i zasieki z drutu kolczastego. W Łodzi, Sosnowcu i Radomiu wiele fabryk przerwało pracę. Dzięki masowym strajkom solidarnościowym w różnych częściach kraju unieruchomiony został w znacznym stopniu olbrzymi garnizon wojskowy
Strajk solidarnościowy w Królestwie Polskim, jak pisał Feliks Dzierżyński:
„przeprowadzony zostaje z wzorową karnością i w ciągu dni kilkunastu proletariat polski wiernie wypełnia swój obowiązek sojusznika proletariatu Rosji, a partia nasza energiczną agitacją przez cały czas podtrzymuje w masach ducha, osłabianego przez podstępną i nikczemną kontragitację burżuazji z jednej strony, a dzikie represje rządowe — z drugiej" [12]
Powstanie moskiewskie zostało zatopione we krwi. Klęska czerwonej Moskwy przesądziła o dalszych losach rewolucji.
Żródło: Tadeusz Daniszewski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego, część pierwsza. Wydział Propagandy i Agitacji KC PZPR, Wydział Historii Partii KC PZPR, wyd. „Książka i Wiedza”, Warszawa 1956, str. 159-170
Wersja elektroniczna: Władza Rad (www.1917.net.pl), 2011
- 6713 odsłon