3. SDKPiL I PPS-LEWICA W LATACH WOJNY
Skutki wojny
Straszliwe skutki wojny odczuwała ludność Polski nawet na tych terenach, które nie były bezpośrednio objęte działaniami wojennymi.
W Poznańskiem i na Pomorzu na skutek braku na wsi rąk roboczych, siły pociągowej oraz nasion zmniejszyła się zarówno powierzchnia zasiewów, jak i plony z hektara.
Ogromnie pogorszyło się położenie klasy robotniczej na Górnym Śląsku, choć przemysł pracował tu przez cały czas wojny pełną parą, przynosząc akcjonariuszom olbrzymie zyski.
Przez Galicję dwukrotnie przewalał się front austriacko-rosyjski, pozostawiając zniszczone tereny, pogłębiając nędzę ludu.
W Królestwie Polskim wojna oderwała miliony ludzi ed pracy, rzucając ich na front. Przerzedziły się organizacje robotnicze. Sytuacja mas pracujących stawała się coraz cięższa. W ciągu pierwszego miesiąca wojny stanęło w Kongresówce 115 fabryk. Groszowe zasiłki, wypłacane zresztą tylko przez niektóre fabryki, nie mogły oczywiście zapobiec wzrastającej nędzy robotników.
W miarę rozwoju ofensywy wojsk niemiecko-austriac- kich i przesuwania się linii frontu z zachodu na wschód pogłębiała się ruina gospodarcza Kongresówki. Na skutek działań wojennych i zarządzeń władz carskich wyludniały się wsie i powiaty. Blisko dwa miliony ludności pracującej wywieziono z Królestwa do Rosji.
Polaków mobilizowano do armii rosyjskiej, a następnie do niemiecko-austriackiej. Setki tysięcy padły na frontach lub odniosły ciężkie rany. Spustoszone zostały naj- żyźniejsze i najlepiej zagospodarowane ziemie Królestwa Polskiego.
Okupowanie Królestwa Polskiego przez armię niemiecką i austriacką latem 1915 roku wpłynęło na dalsze pogorszenie jego sytuacji gospodarczej, doprowadzając kraj do dewastacji. Niemiecko-austriackie władze okupacyjne systematycznie wywożą maszyny i surowce, wywożą również żywność wyznaczając ludności głodowe racje.
Na ograbianie ziem polskich i wyciąganie stąd jak najwięcej rekruta, siły roboczej i surowców nastawiono cały aparat administracyjno-gospodarczy. Wiele rodzin wskutek wojny straciło swych żywicieli. Działania wojenne spowodowały wielkie zniszczenia w gospodarce rolnej i hodowlanej. Znacznie zmniejszyły się tereny uprawne. Rosła drożyzna na artykuły żywnościowe, szalała spekulacja.
Czynne były jedynie te nieliczne fabryki, których produkcja wiązała się bezpośrednio z potrzebami frontu. Wiele gałęzi przemysłu prawie całkowicie zdewastowano — np. przemysł włókienniczy, cukrowniczy, gorzelniany, tytoniowy, browarniany. Tysiące ludzi pozbawionych pracy skazane były na głód. Organizowanie „robót publicznych" nie rozwiązywało oczywiście sprawy bezrobocia. Nędza mas wzrastała.
Sytuację tę wykorzystuje okupant, werbując ludzi na roboty do Niemiec. Jednak „dobrowolna" akcja werbunkowa nie dała rezultatów. Toteż niemieckie władze okupacyjne wydają w październiku 1916 roku dekret o poborze mężczyzn w wieku 18—45 lat do pracy przymusowej, grożąc surowymi karami za „wstręt do pracy". W ten sposób około 160 tysięcy ludzi zmuszono do niewolniczej pracy.
Walka klasy robotniczej pod przewodnictwem SDKPiL i PPS-Lewicy
Naród polski tragicznie odczuł okropności wojny. w okresie przed ewakuacją wojsk z Królestwa wzmogły się
jeszcze bardziej prześladowania organizacji robotniczych, które wypowiedziały się przeciwko wojnie; przede wszystkim usiłowano rozbić SDKPiL. Legalne organizacje klasy robotniczej zostały rozwiązane, wielu aktywistów robotniczych znalazło się w szeregach wojska. Na partię spadły mascwe aresztowania. Zasięg działalności SDKFiL znacznie się skurczył, jednakże mimo olbrzymich trudności partia ani na chwilę nie zaprzestała pracy.
Po wydaniu wspólnej odezwy przeciwko wojnie SDKPiL i PPS-Lewica utworzyły 5 sierpnia 1914 roku Międzypartyjną Racę Robotniczą, która organizowała wystąpienia polityczne proletariatu Kongresówki. Rada wyłoniła Robotniczy Komitet Gospodarczy, niosący pomoc rodzinom robotniczym przez organizowanie tanich kuchni.
Akcja ta nabrała szczególnej wagi ze względu na to, że burżuazja polska i jej czołowa partia — endecja — starały się wzmocnić swe wpływy w masach pracujących pod obłudnym hasłem „pomocy dla najbiedniejszych". Stworzone przy współudziale władz carskich Komitety Obywatelskie usiłowały pod maską filantropii wcisnąć się do środowisk robotniczych.
Po wycofaniu się wojsk carskich z Królestwa SDKPiL przystosowała swą taktykę do pracy w warunkach okupacji niemieckiej. Zachowując i wzmacniając swoją organizację nielegalną partia starała się wykorzystać wszelkie dostępne formy pracy legalnej. Z inicjatywy SDKPiL odbudowano w roku 1915 szereg związków zawodowych w Warszawie i na prowincji. Wznowiono działalność Warszawskiej Rady Związków Zawodowych, w której SDKPiL zdobyła większość. Zaczęły wychodzić legalne pisma robotnicze „Nasza Trybuna" i „Nasza Sprawa".
SDKPiL organizowała wiece i demonstracje robotnicze przeciw okupantom i Komitetom Obywatelskim, podejmowała zwycięskie akcje w sprawie płacy roboczej i ustanowienia inspektoratu fabrycznego, mobilizowała klasę robotniczą do walki przeciw drożyźnie i spekulacji żywnościowej. Dużym osiągnięciem w tej walce było zorganizowanie w Warszawie robót publicznych na koszt miasta.
SDKPiL zdeklarowała swoje stanowisko wobec wojny, zwalczając wszelkie orientacje zmierzające do przedłużenia wojny, do związania losu Polski z jedną lub z drugą ze stron wojujących.
Taktyka SDKPiL i PPS-Lewicy w czasie wojny w świetle stanowiska bolszewików
Lenin i bolszewicy toczyli walkę o skupienie wszystkich sił antyimperialistycznych, o stworzenie nowej Międzynarodówki. W walce tej nie mieli oni pełnego, bez zastrzeżeń poparcia ze strony lewicowego odłamu międzynarodowego ruchu robotniczego. Nie mieli takiego poparcia nawet ze strony partii stojącej tak blisko bolszewików, jak SDKPiL.
SDKPiL, podobnie jak bolszewicy, zachowała wierność zasadom internacjonalizmu i rewolucji socjalistycznej. Występowała ona zdecydowanie przeciwko wojnie imperialistycznej i jej sprawcom, zwalczała rzeczników wojny imperialistycznej wewnątrz ruchu robotniczego.
Ale SDKPiL nie potrafiła zająć tak konsekwentnego stanowiska wobec wojny imperialistycznej, jak bolszewicy. Przeszkadzało jej w tym przede wszystkim błędne pojmowanie istoty imperializmu i związanych z nim zjawisk.
Ideolog SDKPiL Róża Luksemburg widziała w imperializmie nie odrębny etap w rozwoju kapitalizmu, etap najwyższy i ostatni, lecz tylko politykę opartą na przemocy i grabieży, zwłaszcza w stosunku do ludów kolonialnych.
Na niesłuszne pojmowanie przez SDKPiL istoty imperializmu wywarł również pewien wpływ pogląd, w myśl którego kapitalizm stoi nieuchronnie przed zgubną perspektywą systematycznego kurczenia się rynków zbytu dla jego artykułów przemysłowych. Wynikałoby z tego, że o upadku kapitalizmu zadecydują w pierwszym rzędzie obiektywne sprzeczności ekonomiczne, których nie będzie on w stanie przezwyciężyć, nie zaś — jak uczył Lenin — czynnik subiektywny, tj. walka mas pracujących na czele z proletariatem, walka, którą kierować powinna
partia marksistowska, partia nowego typu.
*
Na międzynarodowych konferencjach socjalistycznych w Szwajcarii w czasie pierwszej wojny światowej — w Zimmerwaldzie (wrzesień 1915 r.) i w Kienthalu (kwiecień 1916 r.) — formowała się lewica, której radykalny odłam był zalążkiem przyszłej Międzynarodówki Komunistycznej. Odłamowi temu przewodzili bolszewicy z Leninem na czele.
Na wspomnianych konferencjach delegaci SDKPiL popierali gorąco bolszewików w sprawie węilki z oportunizmem i socjalszowinizmem, nie zgadzali się jednak z ich stanowiskiem co do konieczności zdecydowanego odgrodzenia się od jawnych i zamaskowanych oportunistów (tzw. centrystów) i utworzenia na Zachodzie samodzielnych proletariackich partii rewolucyjnych. Nie zgadzali się też początkowo ze stanowiskiem bolszewików co do konieczności stworzenia nowej, rewolucyjnej Międzynarodówki proletariackiej. Jeszcze większe wahania w tym względzie ujawnili na konferencjach w Zimmerwaldzie i Kienthalu przedstawiciele PPS-Lewicy.
Jednak SDKPiL stopniowo przezwycięża to swoje stanowisko. W obliczu pogłębiającej się zdrady prawicowych przywódców partii socjalistycznych, korzystających z faktycznego poparcia ze strony centrystów, pozycja SDKPiL w sprawie organizacyjnego zerwania z jawnymi i zamaskowanymi oportunistami coraz bardziej zbliża się — zwłaszcza od roku 1916 — do pozycji Lenina i bolszewików. W tym czasie również w PPS-Lewicy dojrzewstopniowo zrozumienie słuszności postulatów bolszewików w tej sprawie i w sprawie walki z wojną.
Lenin krytykując błędy lewicowych socjaldemokratów — w tej liczbie działaczy SDKPiL i lewicy niemieckiej SD — pomagał im zająć właściwe, słuszne stanowisko.
Przykładem takiej życzliwej krytyki jest leninowska ocena pracy napisanej przez Różę Luksemburg w okresie wojny.
Róża Luksemburg, osadzona w więzieniu pruskim za swą nieustraszoną walkę z imperializmem i militaryzmem niemieckim, napisała w roku 1915 pod pseudonimem Ju- nius broszurę o znamiennym tytule: „Kryzys socjaldemokracji". W pracy tej Róża Luksemburg poddała ostrej krytyce socjaldemokrację niemiecką, piętnując zdradę jej prawicowych przywódców wysługujących się imperialistycznej burżuazji.
Lenin pisząc z dużym uznaniem o tej pracy stwierdza, że broszura ta „na ogół biorąc jest doskonałą pracą marksistowską", że
„napisana niezwykle żywo, odegrała i odegra wielką rolę w walce z byłą socjaldemokratyczną partią Niemiec, która przeszła na stronę burżuazji i junkrów" [5]
Praca ta jednocześnie zawierała niektóre błędne koncepcje i sformułowania. Lenin zarzucał wówczas Róży Luksemburg, że nie zrozumiała ona konieczności ostatecznego zerwania z centrystami. Zarzucał jej również — podobnie jak innym działaczom międzynarodowej lewicy socjalistycznej — niedocenianie rewolucyjnego znaczenia walk narodowo-wyzwoleńczych skierowanych przeciwko imperializmowi i wynikających stąd zadań dla ruchu robotniczego.
Wytykając błędy SDKPiL, Lenin zawsze podkreślał jej rewolucyjność i internacjonalizm, jej wielkie zasługi w walce przeciw reformistom i nacjonalistom polskim spod znaku PPS-Frakcji. Lenin pisał, że marksiści polscy „należą do najlepszego rewolucyjnego i internacjonalistyczne- go elementu międzynarodowej socjaldemokracji".
Świadectwem tego jest postawa SDKPiL w czasie wojny, jej stosunek do obu obozów imperialistycznych oraz ich oszukańczych zapowiedzi „niepodległościowych". •
SDKPiL i PPS-Lewica przeciw oszukańczym manewrom „niepodległościowych” imperialistów
We wrześniu 1916 roku Zarząd Krajowy SDKPiL wydał odezwę do robotników, w której ostrzegał ich przed złudzeniami w stosunku do imperialistów niemieckich:
„Od rządu niemieckiego obiecują Wam niepodległość Polski! A czy nie ten rząd we Wrześni katował' dzieci polskie za pacierz w języku ojczystym, czy nie on chłopom polskim na własnej ich ziemi zabrania domy budować, czy nie on gwałtem wydzierał ziemię Polakom, czy nie on u siebie w domu kagańcem policyjnym dławił każde słowo polskie? I czy teraz tu u nas, pod bokiem, na prowincji nie uprawia on dalej tego systemu?... Robotnicy! Wy się nie dacie oszukać!"
Ziemie polskie: Poznańskie, Pomorze, Śląsk i Małopolska (Galicja), a od roku 1915 również ziemie byłego zaboru rosyjskiego (tj. Królestwo Polskie) znajdowały się pod rządami okupantów niemiecko-austriackich.
Po zajęciu Królestwa Polskiego przez wojska prusko- austriackie w obozie burżuazji polskiej orientującej się na państwa centralne — wśród tzw. „aktywistów" — zapanowało poważne ożywienie. Starano się wykorzystać sukcesy mocarstw centralnych dla utworzenia przy ich boku i pod ich berłem jakiejś namiastki państwa polskiego.
Ale okupanci przystąpili do podziału zdobytych ziem polskich i utworzyli dwa generał-gubernatorstwa: niemiec- •kie i austriackie. Wprowadzono rządy wojskowe, ściśle zamykając granicę między okupacją niemiecką a austriacką. W ten sposób rachuby burżuazji polskiej zostały wówczas przekreślone.
Jednakże pod koniec 1916 roku niepowodzenia na frontach oraz konieczność zdobycia rekruta zmusiły mocarstwa centralne do nowych manewrów w sprawie polskiej.
5 listopada 1916 roku niemiecki generał-gubernator Be- seler w Warszawie i austriacki generał-gubernator Kuck w Lublinie opublikowali w imieniu swych monarchów oszukańczy manifest o utworzeniu „niepodległego" państwa polskiego. Miał to być kadłubowy twór pozbawiony ziem polskich na zachodzie i całkowicie podporządkowany imperialistycznemu rządowi niemieckiemu.
Manifest ten został z wielkim entuzjazmem przyjęty przez burżuazję polską i PPS-Frakcję, która triumfalnie obwieściła o „odzyskaniu niepodległości". SDKPiL natomiast z całą mocą piętnowała to nowe oszustwo imperializmu niemieckiego, wykazując antypolski charakter aktu z dnia 5 listopada.
W odezwie wydanej w Warszawie 6 listopada Zarząd Główny SDKPiL pisał:
„Burżuazyjni naganiacze wojenni święcą manifest Beselera, dekorują domy, wysyłają podziękowania do Berlina i Wiednia. A wszak pięść okupacyjna ciąży na nas po dniu 5 listopada tak samo, jak przed tym dniem. I wszak manifest «niepodległościowy» nic jeszcze nie daje prócz czczych obietnic".
Przeciw aktowi z dnia 5 listopada nie mniej ostro wypowiedziała się PPS-Lewica:
„Chodziło o to, by rządom niemiecko-austriackim w Polsce nadać nazwę rządu polskiego i rękami jego dokonać jeszcze jednej rekwizycji — najstraszniejszej ze wszystkich dotychczasowych — rekwizycji ludzi... Znamy aż nazbyt dobrze wartość «patriotycznych»
frazesów «patriotycznej» burżuazji... Klasa robotnicza walczyła i walczyć będzie o wolność i woli ginąć w obronie swych haseł niż w służbie militaryzmu".
Władze niemieckie i austriackie, chcąc stworzyć pozory samodzielnych rządów polskich w okupowanej Kongresówce, utworzyły tzw. Tymczasową Radę Stanu. W skład jej weszli mianowani przez Beselera przedstawiciele kół konserwatywnych i klerykalno-monarchistycznych, a także przedstawiciele PPS-Frakcji — Kunowski oraz Piłsudski, któremu powierzono wydział wojskowy. Rada Stanu od pierwszej chwili wiernie stanęła u boku kajzerowskich generał-gubernatorów.
„Socjalista" Kunowski odznaczył się forsowaniem w Tymczasowej Radzie Stanu pomysłu wybrania króla polskiego. Projekt ten nie doszedł do skutku, bowiem Berlin i Wiedeń nie zdołały porozumieć się co do osoby.„pretendenta do tronu polskiego".
Gdy stronnictwa burżuazyjne szermując frazeologią patriotyczną udzielały poparcia okupantom wbrew żywotnym interesom narodu polskiego, SDKPiL i PPS-Lewica wiązały sprawę wyzwolenia Polski z rewolucyjną walką ludu polskiego, ze zwycięstwem rewolucji w państwach zaborczych.
Właśnie na terenie Rosji dojrzewają już w tym czasie wypadki wielkiej wagi, które otworzyć miały nowe perspektywy i przed uciemiężonym narodem polskim.
Żródło: Tadeusz Daniszewski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego, część pierwsza. Wydział Propagandy i Agitacji KC PZPR, Wydział Historii Partii KC PZPR, wyd. „Książka i Wiedza”, Warszawa 1956, str. 225-235
Wersja elektroniczna: Władza Rad (www.1917.net.pl), 2011
- 9496 odsłon